Jednak, gdy zaczęłam oglądać zdałam sobie sprawę , że to nieprawda. Potrafię większość zrozumieć, nawet jeśli nie dokładnie to z kontekstu i tłumaczę tylko pojedyncze słówka. Stwierdziłam, że to bardzo dobrze, bo poznam nowe angielskie słowa i zarazem będę oswajać się z tym językiem, a w dodatku będzie dla mnie dość przyjemny sposób przyswajania wiedzy. Kolejnym połączeniem pożytecznego z przyjemnym, jest chociażby zwykłe sprzątanie przy muzyce. Ja po prostu nie umiem sprzątać sprawnie bez muzyki w tle. Muzyka daje mi siłę i pewnego rodzaju doping. Kolejny przykład połączenia przyjemnego z pożytecznym to pisanie bloga. Zastanawiacie się czemu? Wiadomo, że większość bloggerów ma przyjemność kiedy piszę nowego posta na bloga, ale poza tym nieświadomie każdy z nich wyrabia swój styl pisania i ćwiczy samą umiejętność dobrego pisania. A jak wiadomo ćwiczenia czynią mistrza :)
Lecz nie każdy lubi łączyć przyjemne z pożytecznym, a przynajmniej nie w nadmiernej ilości, gdyż traci koncentrację i nie może, np. skupić się na fabule oglądanego filmu, gdyż pochłonięty jest zawiłością angielskiego słownictwa. Różni ludzie istnieją i różnie to postrzegają. A jak z wami?
Heh, muszę się tak przy okazji pochwalić swoją metodą nauki japońskich znaków kanji . Mam słownik 1000 znaków kanji , tyle, że japońsko - angielski. Przy okazji nauki japońskiego uczę się jednocześnie nowych słów z angielskiego :D
Polecam AC/DC - Ballbreaker
Bye!
ja dzieki temu ze mam podzielna uwage, potrafie wszystko ze soba laczyc i bardzo mi to wszystko ułatwia :D
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię oglądać w orginale, po angielsku :)
OdpowiedzUsuń