piątek, 27 czerwca 2014

Just do it!


Hej. Kurde, całkiem dawno tu nic nie pisałam. Wiem, że teraz pewnie bardziej piszę dla siebie ten post niż , żeby ktoś go przeczytał, bo nikt tu praktycznie chyba już nie zagląda. No, ale nic. Wreszcie mogę sobie spokojnie popisać, bo są jak wiadomo już wakacje. Moje świadectwo jest bardzo dobre i życie jest  piękne, gdyż już nie muszę rano wstawać i mogę robić co tylko dusza zapragnie. Właśnie. Mój tytuł dzisiejszy: Just do it! - prosto z reklamy Nike , odnosi się do tego, że właśnie w okresie tych 2 miesięcy można wznieść się i rozwinąć. Ja przewiduję pomoc w schronisku, naukę japońskiego, pisanie czegoś ( nie powiem czego) , regularne bieganie, jazdę konno i kilka innych czynności, które będą sprzyjać mojemu rozwojowi. W sumie za to kocham wakacje. Wreszcie mam czas na robienie rzeczy, które lubię i naukę tego , czego chcę się nauczyć. Poza tym nie muszę wspominać , że wakacje to okres intensywnego spotykania z przyjaciółmi, czytania książek, oglądania filmów i śmiania się oraz podróżowania oczywiście. Powiem jedno : niezmiernie się cieszę , że wreszcie mam wakacje. Szczególnie potrafię je docenić, gdyż ten rok szkolny był pełen nowości i ciężkiej pracy, mimo , że może nie odczuwałam tego tak, aż bardzo w ciągu szkoły, to teraz czuję, jak bardzo zmęczył mnie ten rok. No, cóż... Opłacało się :D
Polecam Train - Drops of Jupiter
Bye!







niedziela, 8 czerwca 2014

Matsuri , czyli wszystko co japońskie!

Hej. Wiem dawno mnie tu nie było, ale wczoraj byłam na Matsuri na Torwarze w Warszawie i zdecydowałam się zrobić u siebie mini relację oraz opisać moje wrażenia. Zacznę od tego, że kiedy tylko weszło się do środka od razu można było poczuć japońskie klimaty, dzięki zawieszonymi nad głowami czerwonymi lampionami, które robiły niesamowite wrażenie ^^


Kiedy weszłam na płytę główną , słychać było wyraźnie tradycyjną japońską muzykę, a wokół było tak dużo ludzi z czego spora część była Japończykami. Można powiedzieć , że znalazłam się w raju. Było stoisko  Fujifilm, gdzie sprzedawano takie fajne małe aparaty , z których od razu wyłaniają się zdjęcia. Można było sobie zrobić zdjęcie na tle kwitnących sakur. Dalej były różne stoiska z japońskimi firmami znanymi na całym świecie, m.in. Shiseido . Było też można założyć oryginalną yukatę, ale trzeba było wcześniej się zapisać, a ja przybyłam trochę za późno :C Ale przy tym stoisku podziwiałam piękno japońskiego, gdyż pani rozmawiała po japońsku przez telefon ( chyba raczej nie była Japonką, ale gadała naprawdę dobrze). Była także wystawa miniaturowych drzewek bonsai . Malutkie dęby i sosny wyglądają cudownie *.*





Znajdowało się tam też wiele stoisk z tradycyjnymi japońskimi grami. Przykładowo grałam w coś takiego, że był taki jakby drewniany młoteczek , do którego przywiązana była do sznurku piłeczka i trzeba było tą piłeczkę "wrzucić" na ten młoteczek. Było także łowienie baloników z wodą ( tylko dla małych dzieci :( ) , japońskie szachy shogi itp. Można także było pobawić się w kaligrafię i napisać coś po japońsku. Było stoisko z modą japońską ( lolity jakieś zauważyłam). Była także nauka japońskiego i znowu stałam 5 minut i gapiłam się zasłuchana na Japończyka, który nawijał po japońsku. Można było obejrzeć ceremonie parzenia herbaty ( nie obejrzałam , bo nie chciało mi się czekać xd). Chciałam także swój portret w wersji mangowej , ale była gigantyczna kolejka, więc sobie darowałam. W sumie miałam ograniczony czas. Ale obejrzałam sobie malowanie na żywo i zrobiłam zdjęcie gotowych prac. Śliczne prawda?



Była możliwość rysowania mangi, ale jakoś obawiałam się o swój niski poziom talentu do rysunku. Oczywiście były różnego rodzaju występy muzyczne, pokazy sztuk walki, itp. 

Nie zabrakło stoisk z japońskim jedzonkiem. Byłam także na wystawie broni białej i zrobiłam sobie zdjęcie ze zbrojami :D

 Były tradycyjne wycinanki , które wyglądały na strasznie trudne w wykonaniu. Ofiarowano również możliwość wykaligrafowania twojego imienia po w hiraganie. Skorzystałam i wyszło , że jestem Kasha. Zrobiłam także własną zakładkę do książek. Odwiedziłam stoisko yatta i kupiłam tomik Naruto oraz przypinę z Naną :D Szukałam takiego fajnego wachlarza, ale rozdawali jakoś tak tuż po 12, a ja byłam dopiero o 16 :C Wypiłam pyszny soczek  :) I ogólnie bardzo dobrze będę wspominać ten dzień! Włącznie z tym, że wsiadałam do dobrego tramwaju , który jechał w złą stronę xd

Sayonara!

Obserwatorzy