niedziela, 25 listopada 2012

Jestem, ale mnie nie ma!

Hej. Dawno tu nie byłam. Jak zawsze nie mogłam znaleźć czasu, ale także rozmyślałam nad  celem tego bloga i doszłam do wniosku, że rezygnuje z pisania go dla innych. Będę pisać bardziej dla siebie, na tematy , które mnie intersują lub sprawy , które mnie dręczą, a nie o tym o czym "większość" osób chciałoby czytać. Ja tak nie potrafię , przepraszam. I tak nawet jak "dbałam" o bloga prawie nie miałam większego grona czytelników. Owszem czasami zdarzało się , że było więcej wyświetleń, komentarzy, czy jakiś przyrost obserwatorów, ale później wszystko wracało do minimum. Więc jeśli miałabym prowadzić bloga dla innych to musiałabym mieć świadomość, że ma to jakiś sens ( oznaką tego sensu byłoby jakieś zainteresowanie moim blogiem ze strony czytelników). A jeśli tego jakoś nie odczuwam , powracam więc do swojego pierwotnego zamierzenia prowadzenia bloga, czyli pisania ot tak po prostu, bez żadnego schematu, regularności postów, czy wnikliwego dobierania teamatów. Po co mi taki "sztuczny blog" z którego  nie mam żadnej przyjemności? Nie mam pojęcia. Dlatego też stąd zmiana. Nie spodziewajcie się nie wiadomo czego. Ci którzy czytają mojego bo im się podoba, niech czytają dalej, a Ci którzy wchodzą na niego tylko po to by zdobyć kolejnego obserwatora, czy komentarz, nie zwracając uwagę na to o czym pisze, mogą sobie darować. Nie potrzebuje obserwatorów, ani komentarzy. Wystarczy mi, że komuś na prawdę podoba się mój blog i lubi go czytać. To tyle na dziś. Pa!

Polecam  Soundgarden - Live to Rise.


czwartek, 15 listopada 2012

Koniec katastrofy! Nie bądź jeleń weź paragon!

Hej. Katastrofą mam zaszczyt nazwać trzy dni próbnych egzaminów gimnazjalnych. Jak wolicie mogę też to nazwać masakrą, torturami lub rzezią niewiniątek. Jak kto woli. Wiem, że po prostu to zawaliłam, ale pocieszam się myślą, że to tylko próbne.. Jak będzie właściwy egzamin mam nadzieję , że pójdzie lepiej. Jedno tylko zadanie było dość zabawne? nie wiem czy można jakiekolwiek zadanie nazwać zabawnym, ale przypuśćmy, że to konkretne na prawdę było zabawne. Otóż był to pierwszy egzamin - historia z WOS-em - i na ostatnie zadaanie składał się obrazek na którym był przedstawiony sklep z pamiątkami i jeleń a pod spodem napisane : Nie bądź jeleń, weź paragon! Jak to ujrzałam to zaczęłam się śmiać. A pytanie do tej ilustracji było banalne. Ok. Dość o tym. Jestem jedynie zadowolona, że mam spokój z próbnymi na miesiąc! ( w grudniu następne >.<) 

Dziś chyba za bardzo nie mam co pisać, gdyż po tych  3 okropnych dniach mój mózg skurczył się do wielkości zierenka piasku, zakończę ten jakże żałosny post.
Polecam HIM - Strange World. Bye!



sobota, 10 listopada 2012

Nie ma to jak miły dzień, tak dla odmiany...

Hej. Dość późno piszę, więc może być krótko i bardzo chaotycznie ,ale myślę, że Ci z was którzy czytają już jakiś czas mego jakże zacnego bloga, wiedzą , że to norma . Tak, więc dziś wstałam o 10 a obiecałam sobie, że wstanę wcześniej , posprzątam pokój i zacznę sobie chociaż trochę przeglądać książki przed tymi durnymi egzaminami, ale gdzie tam... Musiałam wstać o 10. Później wpadła do mnie koleżanka po zeszyty i chwilkę sobie pogawędziłyśmy i tak minęły mi kolejne minuty cennego czasu. Kiedy wreszcie zdążyłam się wziąć do nauki, zanim się obejrzałam była 16 i postanowiłam  spotkać się z Panną G. Tak też zrobiłam. Udałyśmy sie na miasto, wstąpiłyśmy do kawiarni i udałśmy się do sklepu, a potem wróciłyśmy autobusem na osiedle i poszłyśmy do kościoła na niedzielną mszę (uff, przynajmniej jutro nie bd musiała iść dwa razy). Nom i wróciłam to trochę sobie znowu przejrzałam materiały i postanowiłam zaszczycić was moją obecnąścią na blogu. A teraz może szybko o czymś innym. Dziś w kościele ksiądz na kazaniu czytał jakiś tam list od kogoś tam i ktoś pisał o życiu chrześcijan w Egipcie. Jak usłyszłam , że tam chrześcijanie sa traktowani  jako ludzie drugiej kategorii czyli ci gosi od reszty społeczeństwa to po prostu szczęka mi opadła. Przykładowo jeśli jest jakis zdolny student to często tuż przed sesją go aresztują pod byle pretekstem, żeby tylko olał egzamin.Albo karzą nosić chrześcijankom chusty na głowę ,tak samo jak w islamie , bo inaczej kobiety są narażone na kpiny i poniżanie. Był także przypadek w 2011 roku w jednej z egipskich szkół, gdzie nauczyciel i uczniowie zabili chłopca , który był chrześcijaninem tylko dlatego, że nie chcioał schować krzyża ( każdy chrześcijanin ma malutki tatuaż w kształcie krzyża na nadgarsku). To się nazywa dyskryminacja ze względu na wyznanie. Zresztą jak wiadomo wyznawcy islamu mają bardzo rygorystyczne zasady i są dość wrogo nastawieni wobec innych religii na terenach swoich państw...

Ok. Kończę. Polecam Myslovitz - Alexander. Bye!

piątek, 9 listopada 2012

I don't have time!

Hej. Wiem, wiem, wiem. Nie było mnie w tym jakże cudownym miejscu od tygodnia. Faktycznie trochę bardzo zaniedbałam bloga. Ale moim odwiecznym problemem jest całkowity brak czasu. Otóż w tym tygodniu masa nauki i do tego po 8-9 godzin w szkole. Masakra. A dziś jako, że piątek robię sobie wolne od wszystkiego. Znaczy w szkole musiałam i tak być, ale dziś nie było tak źle, gdyż miałam tą świadomość, że kiedy wytrwam w tym piekielnym miejscu od 8 do 16.30, będę wolna i rozpocznie się weekend. Właśnie weekend w tym tygodniu nie zapowiada się najlepiej,gdyż ponieważ jako że zbliżają się właśnie próbne egzaminy ( już w przyszłym tygodniu) , trzeba trochę choć powierzchniowo pare rzeczy sobie przypomnieć ( z egzaminu  próbnego mam ocenę -,-) . No, więc weekend z książkami plus w niedzielę raz do kościoła z pocztem (święto niepodległości) i potem jeszcze na msze, gdyż przygotowuje się do bierzmowania. Tak jakoś nie bardzo mi się to wszystko podoba, ale ok, jakoś przeżyję. Na razie trzymam się myśli przewodniej: "Byle do 3 grudnia i pojadę do Wiednia odpocząć", a potem byle do Bożego Narodzenia i będzie bosko. Dobra koniec tego narzekanie. Ale niestety musiłam bo mnie to wszystko już dobija.
Teraz może napiszę o czymś przyjemnym. Lubicie czasami zrobić sobie taki dzień lenia? Bo ja baaardzo. Najczęściej wyprawiam go w piątek. Np. dziś właśnie trwa moje leniuchowanie w najlpesze. W takim dniu powinno się dużo odpoczywać. Jako, że w piątek chodzi się jeszcze do szkoly czy też pracy, to kiedy się z niej wróci, należy przebarać się w wygodne ciuchy, zrobić sobie ciepłą herbatkę, włączyć nie za głośno muzykę , wygodnie ułożyć na łóżku i poczytać trochę książkę lub jak ktoś nie lubi czytać to może porobić cokolwiek co lubi robić, a nie wymaga to większego wysiłku, np. porysować, pooglądać zdjęcia, zdrzęmnąć lub posłuchać tylko muzyki. Potem należy załączyć sobie jakiś ciekawy film lub serial , albo to i to. Ja dziś obejrzałam nowy odcinek Pamiętników Wampirów i zamierzam sobie obejrzeć jeszcze jakiś film. Można też pogadać na skype, gg lub przez telefon z przyjacółką/przyjacielem. Zabronione jest natomiast odrabianie lekcji, nauka, wykonywanie domowych obowiązków ( zmywanie, sprzątanie, itp.) oraz wychodzenie z domu w celu wykonywania jakichkolwiek meczących prac. No to życzę wszystkim udanych dni lenia. Polecam  Strachy na Lachy - Mokotów. Bye! 




czwartek, 1 listopada 2012

Wszystkich świtych - czas pełen refleksji.

Witam. Dziś 1 listopada i kolejny już raz obchodzimy święto zmarłych. Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię to święto. W szczólności kiedy jest piękna złota jesień, a nawet kiedy jej nie ma to święto i tak ma dla mnie swój nieodparty urok. Mogę nawet stwierdzić, że to moje ulubione święto ze wszystkich jakie katolicy obchodzą. Zawsze kiedy idę przez cmentarz i widzę wokół na grobach pełno znniczy, które świecą wśród jesiennej szarości, to na sercu robi mi się cieplej. Ponadto uważam, że w ten szczególny dzień można naprawdę poczuć obecnośćzmarłej, bliskiej Ci osobie . Lubię także iść w rząd grobów nieznanych żołnierzy i zapalić  znicz , jako symbol, że pamiętam o tych, którzy  jakieś 70 lat temu walczyli za naszą ojczyznę. Często w wojnie ginęli bardzo młodzi ludzie. Na przykład dziś zapaliłam znicz na grobie żołnierza , który zginął w miesiąc po wybuchu wojny (pewnie jeszcze w czasie obrony miasta) w wieku zaledwie 26 lat. Można sobie tylko wyobrazić, że gineli  zapewne i młodsi . Dlatego też moim zdaniem to właśnie święto powinno zajmować ważne miejsce w naszym życiu. W końcu dzięki niemu możemy nie tylko wyrazić pamięć o zmarłych członkach swojej rodziny, ale także o tych, którzy poświęcili się w walce za naszą ojczyznę. Jest to wielki czyn. Niewielu z nas ( pokolenia XXI wieku) byłoby w stanie czegoś takiego dokonać. Także to święto nie polega na lataniu od grobu do grobu i narzekaniu na pogodę oraz kupowaniu balonów dzieciom na odpustach, tylko na tym by pamiętać o tych, których nie ma już nami, a którzy zaslugują na to by o nich pamiętać.

Polecam T.Love - Poeci umierają.  Bye!



Obserwatorzy