wtorek, 31 grudnia 2013

I znowu o rok starsi...

Hej. Jak co roku dochodzi do takiego specyficznego dnia jakim jest sylwester, dzięki któremu możemy świętować koniec roku i początek nowego . Dobra, piszę szybko bo zaraz wybieram się do przyjaciółki właśnie w tym celu. Po pierwsze chciałabym wam życzyć szampańskiej zabawy w dobrym towarzystwie podczas tego magicznego wieczoru, a także by ten nadchodzący rok 2014 był dla was rokiem owocnym w różnego rodzaju sukcesy, a każda porażka, niech was nie dołuje , ale wzmacnia!



Jeszcze chciałam was serdecznie zachęcić do spisania listy postanowień noworocznych. Niektórzy pomyślą zapewne, że to bezsensu jest, ale właśnie jest odwrotnie. Ja traktuje to jako próbę pracy nad sobą, nad własnym charakterem i umiejętnościami . Tak, więc naprawdę polecam wam zastanowić się, jakie wy moglibyście mieć postanowienia noworoczne. Ja już mam nową listę i starą całą spełniłam :D Jak ja mogę i potrafię to i wy dacie radę ! 

mała_tymbarkocholiczka


niedziela, 29 grudnia 2013

Niczym drogowskaz w naszym życiu...

Hej. Nie myślałam, że w tym tygodniu napiszę jeszcze jakąś notkę, ale jednak w mojej głowie zakwitło nagle z 10 pomysłów na posta, więc mnie już "nosi" . Wiecie jak to jest? Pojawia się jakaś myśl i potem chodzi tak człowiek z tą myślą w głowie, a ona się tak tłucze i spokoju nie daje. W końcu trzeba ją przelać albo na papier albo na bloga. Tak, więc właśnie tu wylądowałam.

 A jaka jest ta moja niespokojna myśl? Chodzi, o to, w jaki sposób człowiek podąża po drogach życia? Co wpływa na to, że wybiera taki , a nie inny sposób na życie, czyli tą symboliczną drogę? Otóż według mnie to bardzo oczywiste. Człowiek decyduje się tak podążać w życiu, gdyż wymaga tego od niego cel , jaki sobie obrał lub jego ideologia, czy styl życia. Chcąc wam to w pewien sposób zobrazować, podam przykład na panie X. Pan X chce zostać kimś sławnym, aby tak się stało, poszukuje najpierw , do czego posiada talent. Nie uczy się np. biologii, tylko gdy znajdzie ten talent, dajmy na to aktorstwo, rozwija się w tym kierunku. I pomimo , że może iść na niezliczoną ilość kierunków na studia, wybiera ten kierunek związany z aktorstwem. Następnie, jeśli chce być sławny, nie może zaszyć się w teatrze, gdyż aktorzy grający tylko w teatrach nigdy nie osiągają takiego statutu popularności ( tej ogólnoświatowej i znanej każdemu środowisku), tylko występuje w reklamach, bierze udział w castingach do seriali i większych produkcji filmowych. W tym czasie poznaje także wpływowych ludzi, którzy mogą mu pomóc w osiągnięciu celu. Prawdopodobnie rodzinę założy późno, być może już po tym jak zdobędzie pewien status społeczny. A mógłby założyć wcześniej. Jednak jego celem w życiu nie jest posiadanie dużej rodziny, a sława, więc tak obrał ścieżki w życiu, by stać się rozpoznawalnym.

 Rozumiecie? Mam nadzieję , że tak, gdyż posiadanie w życiu celu, czy jakichkolwiek zasad, ideologii , jest wielce istotną sprawą. Bez tego człowiek się gubi we własnym życiu, bo nie wie jaką ma  obrać drogę w życiu. Popełnia wiele błędów, niczego nie może osiągnąć i nigdy nie będzie w pełni szczęśliwy.
Uff... Od razu mi lżej. W sensie, że jedna myśl odpadła i mnie nie męczy. 
Polecam AC/DC - I Put The Finger On You.








czwartek, 26 grudnia 2013

Wesołych świąt!

Hej. Chciałabym złożyć Wam życzenia z okazji Bożego Narodzenia ( trochę spóźnione, ale tak jakoś wyszło). 

Życzę Wam drodzy blogerzy i czytelnicy, aby te święta były spełnieniem waszych marzeń, byście spędzili je wśród bliskich czując rodzinne ciepło! By nie zabrakło na waszych stołach 12 potraw, ani pustego miejsca. Byście dostali to co sprawi Wam radość, a także nie zapominali o tym co jest najważniejsze, czyli przede wszystkim nie to co dostanie się pod choinkę, ale z kim spędzi się ten magiczny czas :)

mała_tymbarkocholiczka


niedziela, 22 grudnia 2013

Hej. Zbliżają się święta... Co ciekawe, wcale mnie one nie cieszą. To dla mnie już przereklamowane , a jeszcze w tym roku moje święta nie będą zbyt piękne. Nie chodzi oczywiście o jakieś durne prezenty ( dostanę płytę AC/DC i książkę Made in Japan, więc nie będą durne), ale o brak rodzinnej atmosfery. Przyczyny tego są różne, ale nie będę o tym tu pisać. Poza tym kolejne święta i kolejny raz miliony karpi ginie w bardzo niehumanitarnych warunkach domowej wanny. To okropne. Ludzie mnie wkurzają , kiedy mówią , że ryby to nie zwierzęta i nie czują bólu. To jeden wielki stek bzdur. I nie wiem , kto taki mądry wymyślił taką debilną bzdurę. Po pierwsze patrząc z punktu czysto naukowego , karp , czy każda inna ryba należy do królestwa ZWIERZĄT , typu strunowców i podtypu kręgowców.Widać, że ryba też zwierzę, widać ! Mało tego człowiek jest zaliczany do tego samego typu i podtypu co ryby, więc jakby nie patrzeć , w jakiś sposób człowiek i ryby mają sporo wspólnego. Poza tym ryby podobnie jak i inne zwierzęta odczuwają ból, tylko nie reagują, nie pokazują tego w ten sam sposób co inne zwierzęta. Zostało to udowodnione naukowo. Więc nie wiem, czemu ludzie którzy uchodzą za mądrych mówią takie bzdury?! Możecie napisać, wegetarianie to i robaka będą bronić. Możliwe, że tak bym zrobiła, czemu , nie? Ale nie chodzi o to. Pisząc to nie mam na myśli, żeby na wigilii nie było karpia, żeby ludzie przestali je jeść , tylko, żeby nie kupowali żywych ( w sumie ledwo żywych) karpi, które duszą się w źle natlenionych "basenach" stojących na ulicach czy w supermarketach, a potem jeszcze nieśli tego biednego, cierpiącego karpia w reklamówce , gdzie się dusi, do domu i męczyli go w wannie,żeby potem dobić go przez uderzenie np. młotkiem w łepek , a potem gadali przy stole jakby nigdy nic. Można przecież chyba kupić filety z karpia, albo już wcześniej zabitego karpia, który być może został zabity w bardziej humanitarnych warunkach, niż ten żywy.  Na koniec macie filmik, dotyczący właśnie losu wigilijnych karpi.

http://youtu.be/mAerk_47Hog

Sayo!

piątek, 13 grudnia 2013

Charytatywnie

Hej. Wróciłam tak na chwilę, może dwie, więc nie przywiązujcie się do moich "regularnych" notek. Zresztą to jest teraz najmniej istotne. Chcę tego bloga wykorzystać aktualnie aby pomóc zwierzętom, a w sumie zachęcić was  do pomocy :) Dzisiaj po raz pierwszy nakarmiłam zwierzaka ze schroniska, mianowicie 14-letniego Odysa , którego opis pozwolę sobie wziąć prosto ze strony  schroniska w Korabiewicach .
A oto krótka historia Odysa:
" W schronisku od 5 lat. Odys jest bardzo towarzyski. Był koniem rekreacyjnym w szkółce jeździeckiej. Zestarzał się, zakulał i został oddany razem z innymi kulawymi końmi do schroniska. Jest bardzo towarzyskim koniem. On pierwszy przychodzi, żeby przywitać wolontariuszy."
Czemu wybrałam akurat Odysa? Może dlatego, że kocham konie? Ale w schronisku jest ich więcej. To może dlatego, że nieważne tak naprawdę jaki Odys jest, ale ważne jest to, że potrzebuje pomocy , której ja mogę mu udzielić. A jak to zrobiłam? Najprościej jak się da: wysłałam sms za 1,22 i otrzymałam kod , który wpisałam na stronie schroniska i w ten oto sposób jeden z podopiecznych został przeze mnie wsparty finansowo. Zamierzam to powtórzyć jeszcze nie raz. Następnym razem może wesprę inne zwierzę? W końcu każdemu jest potrzebna pomoc! Dlatego zachęcam was do tej bardzo prostej i nie wymagającej od nas zbyt wiele formy wsparcia i pomocy dla zwierząt ze schroniska w Korabiewicach! My nic na tym nie stracimy , a los tych biednych istot poprawi się , jeśli więcej ludzi będzie pomagać! Pamiętajcie , że idzie zima, a to dla wszystkich schronisk ciężki czas, więc jeśli macie w pobliżu jakieś schronisko to nie wahajcie się  zorganizować zbiórki w szkole, czy po prostu zanieś kilka ciepłych koców i kupić worek karmy dla waszego schroniska, albo tak jak wysłać sms i mieć świadomość, że zrobiło się dobry uczynek !
Dziękuje za uwagę!
Polecam Madina Lake- Never Take Us Alive.
Bye!

http://schronisko.info.pl/images/stories/virtuemart/product/dsc00042.jpg

Odys <3

Obserwatorzy