wtorek, 20 maja 2014

Somthing different

Hej. Od niedzieli kuleje . Tak. Jestem taka niezdarna , że poślizgnęłam się na schodach i moje "super" sprawne , prawe kolano zaprotestowało. Nie ma to , jak komunia pełna dzieci i ja z bolącym kolanem. Bo stało się to właśnie na komunii mojej młodszej siostry ciotecznej. No, nic, jakoś przeżyję. Chociaż pojeździłabym na rolkach albo na rowerze póki pogoda dopisuje, ale nie chcę się zbytnio przeforsować , bo na piątek muszę być sprawna, bo mam pieszy rajd i takie tam. Dość narzekania. Trzeba  by tu coś mądrego napisać , jak się już tu zajrzało. A zaglądam tu raz na ruski rok. Jednak czy muszę pisać coś mądrego? Chyba nie. Musi być w miarę ciekawe. A jakby napisać taką kompletną bzdurę, taką improwizorkę totalną? Spróbujmy.
Jest wiosna 2025 rok. W Polsce panują 30 stopniowe upały, ale ludzie chodzą na czworaka po chodnikach w poszukiwaniu kropli wody. Na drogach coraz więcej dziur, a samochody kuleją i kurzą się w garażach. Światem panują wielkie psy. Szczekają , ujadają i kopią ludzi po tyłkach, by dalej szukali wody. Wyzysk większy niż w starożytnym Egipcie za czasów Ramzesa. Co ze szkołą? Skoro wielkie psy opanowały świat to te instytucje popadły w ruinę. Niektórzy śmiałkowie i zapaleńcy próbują uczyć się funkcji trygonometrycznych ( sorry, dziś miałam 3 godziny matmy -.-) w ruinach, które niegdyś funkcjonowały jako fabryki inteligentnego i nie bardzo społeczeństwa. Czy człowiek wyrwie się ze szponów psiej władzy? A może znajdzie wodę i przestanie lizać chodniki? Kto wie? Głupota nie zna granic.
Nie pytajcie się o co chodzi , bo sama nie wiem, co ja miałam kurde na myśli...
Polecam Arctic Monkeys - Suck It  and See
Bye!




sobota, 17 maja 2014

Na ile ludzki jest człowiek?

Hej. Ostatnio po mojej głowie obijają się ciągle myśli o czymś takim, jak człowieczeństwo, ludzkie odruchy, humanitarne zabijanie. Mówi się, że ktoś coś robi w ludzki sposób. Ale czy to prawidłowe sformułowanie? Weźmy na przykład takie humanitarne zabijanie, które jest często używane w sprawach uśmiercania zwierząt. Humanitarne , czyli tak jakby łagodne? Ale nadal celowe, a jeśli jakiś człowiek zabije drugiego celowo to nie ma w tym nic humanitarnego. Nawet "humanitarna" eutanazja nie jest wcale humanitarna i budzi wiele kontrowersji. A my tu mówimy o humanitarnym zabijaniu zwierząt? To PARADOKS. Nie ma czegoś takiego. Nie ukrywajmy ludzie są zabójcami zwierząt i nie ma w tym nic humanitarnego, ani ludzkiego. Wydaje się, że śmierć bezbolesna jest lepsza niż, np. zabicie bez ogłuszenia, czy uśpienia, ale to nie zmienia faktu, że jest to śmierć! Pozbawienie istoty czegoś najcenniejszego na świecie: życia! Ludzkie odruchy? Proszę was, nie rozśmieszajcie mnie! Człowiek wobec człowieka bywa okrutny. Potrącić kogoś samochodem i uciec z miejsca wypadku - to jest ludzki odruch? Wiadomo, że nie wszyscy ludzie są tacy nieczuli. Ludzkie odruchy mają w sobie ziarenko prawdy. Jednak prawda jest taka , że człowiek coraz bardziej gubi swoje człowieczeństwo. Przykład? Te wszystkie wojny, mordy i świństwa do których zdolny jest tylko człowiek.
Polecam Kings of Leon - Temple.
Bye!

niedziela, 11 maja 2014

Koncert, zabawa i zaręczyny (?)

Hej. Wczoraj byłam z koleżankami na koncercie, a w sumie koncertach , a w sumie na Rock May Festival. Konkurs wygrała grupa ze Szwecji , co mnie osobiście zdziwiło, bo moja miejscowość nie jest zbyt wielka, a tu grupa ze Szwecji. Bywa. Poza tym wokalista zeszłorocznej edycji wyglądał jak Jezus. Tylko nie miał jezusków. Ale muza była spoko. A na koniec koncert Myslovitz. To było coś. Prócz tego, że muzyka na żywo zawsze jest bardzo emocjonująca, to w dodatku , na scenę wszedł jakiś chłopak, zawołał dziewczynę i oświadczył się jej tuż pod sceną! To było coś niesamowitego! Oczywiście były też sytuacje mniej przyjemne. Moja koleżanka dostała piwem w twarz, ja mam skądś sińca na udzie, chociaż nie brałam udziału w pogo, a było spore. Tak, więc powiem jedno. Takie koncerty to piękne wspomnienia i chwile , które na zawsze zapadają w pamięć . Polecam każdemu :D


sobota, 10 maja 2014

Wcielone zło? Bzdura

Hej. Dzisiaj szybki post, bo za trochę wybieram się na Rock May Festival , na którym odbędzie się wieczorem koncert Myslovitz (jupi!). Chciałam dziś napisać o zwierzętach, a w sumie zastanowić się, czy zwierzęta mogą być opętane przez zło? Według mnie i moich rozmyślań podczas dzisiejszego sprzątania , uważam , że nie. Jednak niektórzy mogą stwierdzić, że skoro nie są złe to dlaczego bywa tak, że krzywdzą człowieka bez powodu? Otóż dla mnie zwierzęta są naturalnie niewinne i zabijają jedynie z konieczności przetrwania. Zakładam, że jeśli pies domowy ma jedzenie w misce to nie zabije dla przyjemności. Zwierzęta bywają agresywne jedynie w obronie siebie, swojego terytorium , czy potomstwa. Zło rodzi się przez człowieka. To ludzie zmuszają zwierzęta do bycia agresywnym. Ba! Czasami, jak w wypadku psów, czy chociażby kogutów do walk, uczą je agresywności. Ludzie boją się zwierząt,  dlatego, że sami nauczyli je bycia złym. To ludzie tworzą bestie, to człowiek wymyśla złe do szpiku kości , w rzeczywistości niewinne istoty. Tak naprawdę , jedynymi bestiami, zdolnymi do bycia złym są ludzie. Jesteśmy my. Ja nawet nie mogę siebie nazwać dobrym człowiekiem, choć tak naprawdę nie mogę się nazwać człowiekiem zła. Dobry człowiek , ale taki bez skazy nienawiści, czy zła, w tych czasach jest rzadko spotykany. Istnieje, ale prawie niczym żywa legenda.
To tyle. Jak zwykle przykopałam swojemu gatunkowi, który wcale nie jest taki super najlepszy.
Polecam Myslovitz - Dla Ciebie
Bye!







czwartek, 8 maja 2014

I zaraz znowu wolne !

Hej. Zdałam sobie sprawę , że teraz praktycznie co chwilę miałam wolne. To aż dziwne. Jednak na przywrócenie do szkolnej rzeczywistości wystarczył mi na dzień dobry całoroczny test z chemii. Nie było źle, ale dobrze też nie. Nie będę jednak zagłębiać się w chemiczne szczegóły ( nawiasem mówiąc , jutro kolejny sprawdzian z chemii , kocham bio-chem <3 ). Ostatnio zauważyłam, że każdy człowiek przybiera kilka masek w swoim życiu. I to nie tak, że zakładając te maski udaje kogoś kim nie jest. Właśnie te maski są częścią jego osobowości , jego prawdziwego ja. Trochę to smutne , że potrafimy się zachowywać tak zmiennie od sytuacji, ale myślę, że tak jesteśmy już skonstruowani. Raz jesteśmy weseli, raz smutni, raz  chamscy, raz podekscytowani, raz zagłębieni we własnych marzeniach i ideach. Sama u siebie zauważyłam tą różnorodność. Nie wiem, czy można to nazwać takimi maskami, czy jedynie uczuciami... Jednak wydaje mi się słuszne porównanie tych moich masek do emocji, czy uczuć. Nikt nie jest pusty. Każdy ma jakąś maskę w danej chwili. Nie ma czegoś takiego , jak nie odczuwanie emocji. Bo czy człowiek bez emocji jest w stanie funkcjonować? Nie wiem. Ale nie odczuwać emocji? Tak się nie da. Nawet człowiek , który patrzy na coś co jest np. masakryczne i nie wyraża żadnych emocji, tak naprawdę coś o tym sądzi. A myśli to także forma emocji, tylko taka która nie doszła do głosu w rzeczywistości, a jedynie w naszej świadomości. Mówi się, że można zrozumieć duszę człowieka. To nie jest prawdą. Czy ktokolwiek potrafi przejrzeć duszę człowieka na wskroś? Chyba nie. Możemy spróbować zrozumieć jakąś część duszy, jednak nigdy nie poznamy całkowitej prawdy. Nie poznamy myśli, ani ukrytych emocji, jeśli osoba sama nie będzie chciała tego wypowiedzieć na głos. Wiem, że zbaczam z tematu, ale w ten sposób powstał post o niczym i wszystkim, więc myślę , że będę go kończyć.
Polecam Three Days Grace - Misery Loves My Company
Oysumi!



wtorek, 6 maja 2014

Nie rozumiem

Hej. Czy ja jestem jakaś aspołeczna? Jest wolne, a ja całe dnie nic nie robię. Może nie mam jakoś wielu znajomych z którymi się lubię spotykać, ale kilka ich jest. A ja siedzę w domu (dobra wyjdę raz na dzień na jakąś godzinę lub dwie z kimś lub też sama na rolki). Jak się pytam kogoś czy wyjdzie to stwierdza, że czasu nie ma, że już wszystko sobie zaplanowała. A ja myślę sobie : Ojej, czyli tylko ja nie potrafię zorganizować sobie jakiegoś wyjścia? Mówię wam można popaść w obłęd. Ale z drugiej strony nie przeszkadza mi , kiedy spędzam czas sama. W samotności lepiej mi się uczy i ogólnie funkcjonuje. Jednak bez przesady. Chcę też trochę się wygadać z ludźmi, a nie siedzieć i gadać do mojego psa (kocham go, ale monologi mnie nie bawią). To dziwne, ale czy ja mogę na to jakoś wpłynąć? Właśnie tego nie wiem. Nie wiem, czy to wina tego jaka jestem, czy tylko los jest taki a nie inny. Życie jest trudne. Nikt niestety nie mówił, że będzie łatwe. Żegnam was!
Polecam Rolling Stones - Doom and Gloom.

Taki tam pozytywny filmik prosto z Japonii :3

poniedziałek, 5 maja 2014

Majówka, matury, maj.

Hej. Nie pisałam chyba koło miesiąca tutaj już. Czemu? Sama nie wiem. Albo po prostu mi się nie chciało, albo nie wiedziałam o czym pisać. Życie kochani takie właśnie jest. A dzisiaj wolne, bo maturzyści piszą egzamin dojrzałość ( jak dobrze, że ja mam jeszcze dwa lata) i jakoś tak pomyślałam , że coś tu być może napiszę. Ostatnio byłam z Gabrysią na rowerach w cudownym lesie i zrobiłam kilka zdjęć majowego krajobrazu. Uwielbiam maj. To chyba jeden z moich ukochanych miesięcy. Dobra wstawię zdjęcia i lecę na rolki, póki ciepło ^^















Obserwatorzy