środa, 30 października 2013

I bądź tu człowieku sprawiedliwy...

Hej. Przepraszam za tą 3 dniową nieobecność , ale szkoła dawała mi się we znaki ( w szczególności biologia). Życie jakoś leci, a człowiek dokonuje różnych wyborów. Stara się być sprawiedliwy w różnych osądach, ale nie zawsze jest to możliwe. W ogóle , czy jest jakiś sens w sprawiedliwości? Dla jednego sprawiedliwe będzie takie poczynanie, dla drugiego inne. Poza tym , jeśli chce się kogoś sprawiedliwie ukarać to tak naprawdę się nie da tego zrobić. Czemu? Bo kara nigdy nie będzie sprawiedliwa. W końcu dla jednych takie zachowanie będzie normalne ,a dla drugich nie. Podam dość kontrowersyjny przykład: kara za zabicie kogoś . Dla normalnych ludzi zabicie drugiego człowiek, to coś co zasługuje na najgorszą karę, jaka istnieje. Ale np. w niektórych religiach (islam) w ramach świętej wojny , zabicie drugiego człowieka w imię wiary to coś szczytnego można powiedzieć. I teraz dla takiego Muzułmanina kara pozbawienia wolności na 25 lat nie byłaby sprawiedliwa , ale dla innych wyznawców religii, czy innych kultur, byłaby nawet za łagodna, gdyż wiele osób uważa ,że za zabicie drugiego człowieka, powinno karać się śmiercią. Jest to niehumanitarne i nieetyczne ( według mnie) ale niektórym wydaje się sprawiedliwą karą. I widzicie? Gdzie tu jest sprawiedliwość? Powinna być ona oczywista dla wszystkich w jednym sensie, a nie co osoba to inne odczucia na temat co jest sprawiedliwe. Tak, więc sprawiedliwość istnieje , ale w różnych kręgach jest odbierana inaczej, czyli nie jest ona jednolita, a według mnie powinna taka być. Ale cóż, życie chciało inaczej. 
Polecam Papa Roach- Scars
Bye!


niedziela, 27 października 2013

Sprawa honoru

Hej. Dzisiaj coś o honorze. Jak to jest z tym honorem tak ogółem rzecz biorąc? Czemu dla niektórych ludzi to tak istotna wartość, że są w stanie poświęcić za nią życie? Cóż, sama do końca tego nie wiem, jednak coś w tym musi być. Wydaje mi się,  że jest to wartość, która, jeśli przyjmuje się ją za najważniejszą w życiu, spycha inne w kąt. Honor to poważna sprawa. Każdy człowiek go posiada, ale nie każdy tak jakby z niego korzysta. Bo jeśli ktoś raz kłamie i mówi, a co tam mi, to tylko malutkie kłamstewko, a wcześniej sobie mówił, że nie będzie kłamać, bo to plama na jego honorze to coś z tym kimś jest nie halo. Człowiek honorowy to taki, który przykładowo zrobi dla swojego przyjaciela wszystko, ale nie upadnie zbyt nisko. To znaczy, przykładowo pożyczy mu sumę pieniędzy, którą jest w stanie dać mu nie łamiąc przy tym przepisów. Bardzo głupi przykład , no, ale. Mam chyba lepszy. Będzie w stanie go bronić przed innymi , ale nie zniży się do podstępów i głupich zagrywek. Po prostu znajdzie rzeczowe argumenty , które mogą przemówić za racją swojego przyjaciela. W sumie bardzo trudno jest w XXI wieku wyjaśnić prosto i zrozumiale , jaką wartością dla człowieka jest honor. Cóż, myślę jednak, że każdy z was na swój sposób to rozumie.  
Będę kończyć, gdyż dziś już trochę dużo pisałam , bo wcześniej tworzyłam opowiadanie na konkurs z polskiego ( tak, ja wielka polonistka na bio-chemie) i moja głowa jest taka jakby trochę wykończona ciągłym tworzeniem w miarę sensownych zdań.
Polecam Kings of Leon - Radioactive.
Bye!

piątek, 25 października 2013

Hair

Hej. Dzisiaj, jakoś tak nie mam zbytniego pomysłu na pisaną notkę, więc zrobię inspiracje. Ale jakie? Włosy. Uwielbiam włosy, dlatego też one będą przedmiotem inspiracji :)


















Bye!

środa, 23 października 2013

Ah te przyjemności

Hej. Pisać będę dziś o przyjemnościach, chociaż dzień dzisiejszy nie był do końca przyjemny. Ale jaka pogoda cudna była ... Jednak powracając do tematu postu. Co to by było za życie bez przyjemności? Nie wiem , ale jedno wiem na pewno byłoby wątpliwie ciekawe. Każdy inaczej zapewne postrzega przyjemność dla siebie. Jedni uważają to za stan, drudzy za czynność , inni za przedmiot lub osobę , a są też tacy co uważają, że każde z wcześniej wymienionych może uchodzić za coś przyjemnego. Ale co to powoduje? Nasz organizm produkuje w pewnych sytuacjach endorfiny -> hormony szczęścia i myślę, a nawet mogę być pewna, że jeśli człowiek robi coś co lubi to wtedy te endorfiny się uwalniają i powodują, że jesteśmy weseli. Dlatego przyjemność to przyjemność, a nie coś przykrego. Od szczęścia się można uzależnić, dlatego też te przyjemności sprawialibyśmy sobie jak najczęściej. Ale czy to zdrowe i możliwe? Nie i nie. Wiem, że może wyda wam się to strasznie subiektywnym podejściem mej pesymistycznej natury , ale szczęście w dużych dawkach może nas ogłupieć i znieczulić na naturalne bodźce ostrzegające przed złem lub nawet zwykłym obowiązkiem, którego nie lubi się wykonywać. Po prostu człowiek obojętniej , bo jest szczęśliwy i tylko to się liczy. Co będzie się przejmował rzeczywistością? Niech go realia pocałują w 4 litery. To chore. Powracając do mojego pytania, czy w ogóle możliwe jest by faszerować się bez przerwy endorfinami?  Nie, gdyż w życiu były, są i będą problemy, które sprawiają , że cierpimy i ten nasz przepływ szczęścia jest zaburzony. Zakładając hipotetycznie , że istnieje człowiek , który nie doświadczył cierpienia i wydaje się być człowiekiem szczęśliwym może być nim w pełni tego słowa znaczeniu? Osobiście twierdzę, że nie. Gdyż według mnie by osiągnąć pełnię szczęścia, trzeba zaznać cierpienia ( nie mówię, że to ma być wielkie cierpienie, ale nawet dostać raz 1, co sprawia przykrość), a potem można w pełni cieszyć się ze szczęścia ( np. poprawić tą 1 na 5, głupi przykład , ale lepszy mi nie wpadł do głowy ) . Rozumiecie mnie chyba, co? Jak nie to mi przykro, ale muszę kończyć, bo jutro szkoła i takie tam nieszczęścia.
Polecam AC/DC - Spoilin For a Fight.
Bye!




poniedziałek, 21 października 2013

Belive in yourself

Hej. Wiara w siebie pozwala przenosić góry? Nie do końca, jednak coś w tym jest. Człowiek , który wierzy w swoje możliwości, ale też ich nie przecenia, zapewne może osiągnąć dużo więcej niż jakiś osobnik, który nie wie, że stać go na niektóre czyny. Moim zdaniem ta wiara w siebie, ta pewność swoich umiejętności wynika z tego jakimi ludźmi jesteśmy i jak podchodzimy do życia. Optymista często będzie patrzył na przeszkody, czekające na niego w sposób dużo bardziej lekceważący niż realista, czyli de facto będzie w stanie przypisać sobie cechy, umiejętności,  których tak naprawdę nie posiada lub nie są jego mocną stroną. Wtedy taki człowiek może się bardzo zawieść na rzeczywistym odbiciu swojego życia. Pesymista natomiast, nie potrafi dostrzec, że stać go na bardzo wiele i z góry przewiduje porażkę, a szczególnie w tego rodzaju sytuacjach, w których nie czuje się pewnie lub nie ma większego doświadczenia. Co skutkuje tym, że faktycznie mu się nie udaje . Dobre nastawienie to jednak połowa sukcesu. Powinno się zakładać, że jak się postaramy to i nam wyjdzie. Co z tego , że wymaga to od nas poświęcenia trochę naszego cennego czasu i odrobiny ciężkiej pracy? Uda nam się. Tak powinno się myśleć. Ale nie w każdej sytuacji. Dlatego tak bardzo zazdroszczę realistom, którzy potrafią ocenić prawidłowo swoje możliwości i czy są w stanie czegoś dokonać. Jeśli wiedzą, że to wykracza poza ich zakres , to sobie odpuszczają. Ja natomiast uważam się za pesymistę o chorych ambicjach. Dziwne prawda? Jednak chyba prawdziwe, gdyż chcę dużo osiągnąć, a jednak w wielu drobnych sprawach zakładam własną porażkę, co powinno wykluczyć większe sukcesy. Jednak ja to przypadek anormalny. Powracając jednak do wiary w siebie, jest ona istotna i warto mieć ją w jakimś stopniu, gdyż zapewne pomaga wiele osiągnąć. Nie wolno z nią jednak przeginać, bo można przejechać się na własnej pewności i cierpieć z tego powodu.
Bye!
Polecam Lifehouse - You and me




niedziela, 20 października 2013

Big cat = big style

Hej. Dzisiaj post o... no właśnie o czym? O dużych kotach. Czemu o nich? Bo są to zwierzęta , które uważam za pełne symbolicznej siły, odwagi , a także wrodzonego wdzięku i naturalnej dostojności. Pozwolę sobie kilka z nich opisać i spróbować je przybliżyć wam. 
1. Lew 
Kiedy będąc dzieckiem obejrzałam po raz pierwszy Króla Lwa, od razu pokochałam te piękne i majestatyczne duże kociaki. Choć w bajce ukazywane jako odważne i pełne siły, tak naprawdę lwy, a w szczególności samce są zazwyczaj leniwe i ospałe. Jednak powiedzenie : "Bronić się jak lwica/lew" wcale nie jest wyssane z palca. Szczególnie jeśli chodzi o lwice , które polują dla całego stada i bronią zajadle swoiego potomstwa. A samce są bardzo zawzięte jeśli chodzi o terytorium. Te wyjątkowe koty cechuje nadzwyczajna duma. Właśnie dlatego symbolizują władzę i odwagę, dzięki swojej dumie. Lwice są dobrymi matkami i ciotkami, gdyż prócz swojego potomstwa często opiekują się także i tym , które należy do innych lwic ze stada. Samce to najczęściej samotnicy, albo leniwe kociaki , które mają swoje stado.
Czyż nie uważacie, że lwy to piękne zwierzęta?



2. Tygrys
Drugi kociak , który zachwyca mnie swym pięknem. Tygrys syberyjski jest największym z dużych kotów. Natomiast tygrysy bengalskie żyjące w Indiach, uwielbiające pływać są prawie, że na wymarciu. Zostało ich nie wiele.  Pozostało ich niewiele ponad 2000 osobników . W latach 60 XX wieku żył jeszcze tygrys kaspijski , niestety wymarł. Co my ludzie robimy z tak pięknymi istotami? Eh.. szkoda słów. Tygrysy są samotnikami. Przez zmniejszenie ich terytorium obserwuje się wzrost agresji terytorialnej . Smutna w ogóle jest historia tych zwierząt. Jedak nie ma wątpliwości, że są cudownymi i pięknymi oraz niezwykle dostojnymi istotami.

3. Gepard
Smukły, niezwykle zwinny kociak . Najszybszy na  świecie krótkodystansowiec , który potrafi osiągnąć 110 km/h. Ogon , który pomaga utrzymać równowagę w zawrotnym biegu i giętkie ciało tworzy z niego biegacza idealnego. To mój ulubiony wielki kot, chociaż chyba najmniejszy z wszystkich. Nie potrafi wydawać dźwięków słyszalnych dla ludzi. Matki opiekują się swoimi  kociętami póki te nie osiągną samodzielności. Eh cuda po prostu.

4. Puma 
Znana także jako lew górski, sieje postrach w Górach Skalistych i na dzikich terenach USA . Piękny kot, zwinny, silny i wydający przerażający ryk . Tak naprawdę niewiele wiem o tym cudownym zwierzęciu. Polują głównie nocą, gdzie błyszczą jego ślepia w mroku. Dobrze się wspina na drzewa.  Jest samotnikiem i bywa tępiony przez rolników, którym zabija czasami bydło, konie lub psy. A mimo wszystko można się nim zachwycić.
Będę kończyć. Niestety nie zdążę już dziś wspomnieć o lamparcie, czy też jaguarze, a to także zasługujące na uwagę wielkie koty, które mają wielki styl. 
Polecam Apocalyptica I Dont Care Ft Adam Gontier.
Bye!
 




sobota, 19 października 2013

Los bywa przewrotny

Hej. Wycieczka integracyjna była jak najbardziej udana, pełna śmiechu i zabawy oraz śpiewu. Taak, szalony bio-chem śpiewał na karaoke . Nie będę tu streszczała całej wycieczki, ani upubliczniała szczegółów , bo w sumie to i po co? Wiedzcie jednak, że była to jedna z najlepszych szkolnych wycieczek , jakie miałam i szkoda , że trwała tylko 2 dni.
A teraz chciałam przejść do posta z rodzaju "Moje osobiste spojrzenie na świat". Czym tak naprawdę jest los? Jedni powiedzą , że jest to siła wyższa , która kieruje życiem każdego człowieka na Ziemi, drudzy, że jest to nasze przeznaczenie, powód dla którego istniejemy, coś co musimy dokonać za życia, a trzeci stwierdzą, że los to jakieś dyrdymały, bzdury wyssane z palca, jakiegoś szalonego doktorka psychologii. Tak, więc pomyślmy, jak to z tym losem jest. Patrząc na pierwszą teorię, mogę stwierdzić, że tak realnie nie istnieje coś takiego, jak wolność . Czemu? Bo nawet , gdyby nic nas nie ograniczało, to w jakiś tajemniczy sposób, zawsze byśmy robili to co nam los podetknie pod nos. Czy taki sposób życia można nazwać wolnym? Z pewnością nie. Wtedy życie ludzkości można by porównać do teatru lub przedstawienia z udziałem kukiełek, gdzie marionetkami steruje los. Bardziej podoba mi się druga definicja losu. Przeznaczenie, powód dla istniejemy to mówi wszystko. Człowiek rodzi się w jakimś określonym celu. Dochodzi do tego sam i albo go wypełnia, albo nie. Tu może istnieć prawdziwa wolność. Nie ogranicza nas ster , który nami kieruje. Ktoś może urodzić się po to, by zrobić coś ważnego dla innych, albo stać się kimś i robić coś z czystego powołania. Ale w czasie swojego życia ma możliwość wyboru drogi, którą będzie podążał. Ostatnia teoria, która wyklucza istnienie losu, wcale mnie nie odrzuca. Jeśli jest się wierzącym można nie tolerować , nie dopuszczać istnienia czegoś co tak naprawdę przeczy roli Boga w życiu ludzkości. Bo jeśli istnieje los,który ma wpływ na ludzi, to kim w tym momencie jest Bóg? To jest dobre pytanie. Chociaż moim zdaniem los można traktować, jako właśnie tą ingerencje Boga w życie człowieka, którą przypisuje nam, ludziom, nasze przeznaczenie.

Ojej, jaka poważna notka. Trochę   nie poznaje siebie . Bywa i tak.
Polecam Papa Roach - Forever

Macie na koniec jeszcze mój wiersz ( wiem dawno żadnego nie było)
"Niecierpliwość"
Goni, pogania...
Spokoju nie daje.
Życie marnuje,
Cierpliwość pochłania.
Nerwy produkuje,
Emocje potęguje.
Niecierpliwość się wyłania
z mroku umysłów.
Ukazuje się niczym
jadowity wąż
spowity w trujący sok.
Truje, zabija,
każdą chwilę,
przebłysk szczęścia.
Zmusza do pragnienia,
charakteryzuje życie człowieka.


Bye!


środa, 16 października 2013

School trip

Hej! Jutro jadę na wycieczkę integracyjną  trwającą aż 2 dni ( "aż") do Załęcza Wielkiego. Nie pytajcie się mnie gdzie to jest, bo sama dokładnie nie wiem. Chyba gdzieś koło Wielunia, jeżeli ktoś oczywiście wie gdzie jest Wieluń. Ale mniejsza o szczegóły, ważne , że będzie zabawa . Dzisiaj chcę właśnie napisać post o korzyściach płynących z wyjazdów , szczególnie tych klasowych, ale nie tylko. Co dają człowiekowi takie wycieczki? Masę wspomnień, często umacniają więzi w jakiejś grupie, a w wypadku wyjazdu na jakiś obóz, nowe znajomości. Na wycieczkach trzeba wykorzystać czas, jak najlepiej się da. Chociaż nie zawsze jest to możliwe, ale i na to są sposoby :P Pewnie każdy z was biegał w nocy po korytarzu, zakradał się do pokoju koleżanek/kolegów , grał w różne gry, np. gry karciane ( hehehe) . Sama jazda autokarem to mnóstwo śmiechu. Tak, więc nie wolno na wycieczkach stronić od towarzystwa i chodzić z głową spuszczoną w dół. Trzeba się śmiać, rozmawiać i bawić , póki można. Poza tym obozy tematyczne (np. językowy, jeździecki) oprócz nowych znajomych, łączy ludzi o tych samych pasjach, zainteresowaniach, a także uczy nowych umiejętności, bądź ulepsza już opanowane. Jeśli ktoś nie lubi jeździć na wycieczki to musi być dziwny. Przecież, nawet , jeśli ktoś nie lubi wycieczek w dużej grupie, równie dobrze może jechać sam z przyjaciółmi, a zabawa będzie równie dobra co w grupie 30 osób, a może nawet i lepsza. Zawsze chciałam, żeby będąc już na studiach zorganizować sobie taki wyjazd z kilkoma znajomymi pod namioty w różne części Europy. To musi być świetna przygoda. Bo wyjazdy to nie tylko zabawa i śmiech, ale też niezapomniane przez całe życie przygody. A najlepiej człowiek się bawi bez rodziców , czyż nie? 
Polecam Avril Lavigne - Nobody's Home.
Bye!
Na koniec macie jeszcze ode mnie kilka japońskich chłopców <3








wtorek, 15 października 2013

Jesienne inspiracje

Tak wiem. Jesień już dawno do Polski przybyła, jednak ja nie mam za bardzo dzisiaj czasu , ani głowy , żeby się tu rozpisywać za bardzo, na jakieś super inteligentne tematy. I też wiem, że niektórzy może nie lubią takich postów inspiracji, ale cóż... Czasu dzisiaj Kasia zbytnio nie miała. Miałam dziś pewną "imprezę" i wróciłam dopiero przed 20, a musiałam jeszcze odrobić lekcje i nauczyć się matmy i polaka. Cóż ... życie to nie bajka. A więc macie inspirację, mam nadzieję, że się spodobają, chociaż wyszukiwałam je na szybko :P



















Bye!

Obserwatorzy