niedziela, 15 lipca 2012

Zbyt wiele to się nie dzieje ...

Leniwe, niedzielne popołudnie a ja sobie piszę notkę na blogu. Dziś o mojej skromnej,acz niekoniecznie do końca normalnej osobie, nie piszę nic, bo nie mam co. A wpadłam za to na genialny temat.

Otóż dotyczy on ludzi chudych (nie anorektyków, tylko ludzi chudych) i ludzi, którzy nie są może bardzo chorobliwie otyli, ale trochę grubsi niż ustawa przewiduje. A więc tak: ludziom chudym wszyscy mówią coś w ten deseń : O matko! Jaki ty chudy, powinnieneś przytyć. Czy cię w domu nie karmią, czy co? (sama doskonale wiem, jak to jest z tymi chudymi) albo wciskają ci jedzenie: No zjedz jeszcze trochę, ty taki mizerny jesteś.

Po prostu namawiają do jedzenia i tycia.

Całkowicie inaczej jest w przypadku osób grubych. Im nie można powiedzieć, że są grubi i powinni schudnąć, tylko jeszcze im się słodzi, że jak ten gruby człowiek mówi, że : o jaki ja jestem gruby! - to wtedy jego znajomy nie przyznaje mu racji, tylko zaprzecza i mówi no coś ty? ty? jesteś akurat, albo - wydaje ci się.

I to jest właśnie paranoja naszego wieku, większość dąży do tego by byc szczupłym, pięknym itp., ale jak ktoś już jest chudy, czy nawet szczupły to się to potępia właśnie tym swoim zachowaniem. A jak ktoś jest gruby, to nie można mu już wprost powiedzieć, że jest jaki jest, bo będzie wielka obraza majestatu i olbrzymi nietakt wobec tej osoby. I ludzie chcą zwalczać nadwagę, jesli nawet się nie mówi wprost do osób nią dotknietych . Niech ludzie czasami trochę pomyślą!

Zakończę ten temat, bo to wkurza mnie, ale musiałam napisać. Polecam - AC/DC - Touch too much.

Bye!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz! <3
Zawsze się odwdzięczam :3

Obserwatorzy