czwartek, 23 lutego 2012

Warszawskie śmietniki wcale nie są takie złe

No i ten wycieczka się udała, nawet bardzo. Chociaż jestem padnięta, to i tak zadowolona. Obeszło się bez niemiłych skutków choroby lokomcyjnej. Najbardziej dziękuje mojej sąsiadce w autokarze pannie I. Haha. Poznałyśmy kolegę studenta w McDonaldzie i się uśmiałyśmy z innego kolegi, który jadł w najlepsze lód z coli.
Nie mam dziś jakoś weny. Ale może coś mi się tam jednak uda napisać.
No to tak, powracając do mojego pacjenta po wnikliwszym szeregu badań stwierdziłam, iż jest on pół wampirem, pół wilkołakiem. Zbadałam dokładnie i wiem także, że woli krew od pospolitego psiego żarcia. Tym samym stał się mój szanowny kolega bardzo unikatowy w skali calego globu. Gratuluje! Tyle,że jeśli jest jedynym przedstawicielem swojego gatunku, to może oznaczać,iż ponieważ gdyż niedługo całkowicie ten jakże wyjątkowy gatunek wyginie całkowicie. A to by była wielka strata dla całej ludzkości. No, więc tego dbajmy o środwisko! Koniec. Polecam TDG - Break. Despedida!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz! <3
Zawsze się odwdzięczam :3

Obserwatorzy