środa, 22 lutego 2012

Środkowy dzień zbliża się ku końcowi

Nie rozumiem dlaczego środa to środa, a nie według mnie lepiej brzmiący środkowy dzień. Jakby się tak nazywała to byłoby przynajmniej śmiesznie.A tak bez ladu i składu normalnie. Jutro mam wycieczkę. Lubię wycieczki, iż ponieważ lubię nie mieć lekcji, jeżdzić autokarem (chociaż mam chorobę lokomocyjną, no ale od czego jest lokomotiv?) , słuchać muzy, która dobrze powstrzymuje skutki choroby lokomocyjnej, gadać z ludem w autokarze, wstawać z fotela i wykręcać się do tylu, oraz tzn. bramki do liczenia tłumu nieogarniętych nastolatków, w których łepetynach kwitną diabelskie pomysły., itp.
Tak. Wycieczki są ekstra. Mają taki swój specyficzny klimat .
A teraz powrócę do ciężkiego przypadku mojego szanownego kolegi u którego stwierdziłam wampiryzm, ale po dluższej obserwacji i wnikliwej analizie danaych, oświadczam, iż moja diagnoza chorego była błędna, albo co najmniej nie do końca udana. Gdyż prócz wcześniejszych objawów u pacjenta zaobserwowałam także nadpopudliwość w czasie pełni księżyca, co może oznaczać, iż nasz delikwent nie jest wampirem, ani innym potworem z głębi jeziora Loch Ness, a jest najzwyklejszym wilkołakiem, przez co traci swoją wartość naukową, gdyż ponieważ są to osobniki występujące pospolicie na naszym globie, ale wielu ludziów o tym nie ma pojęcia, gdyż są zbyt mało rozwinięci w kierunku twórczego myślenia, jakim jest wyobraźnia. Ale moja diagnoza nie jest jeszcze ostatecznie stwierdzona, za nim to nastąpi, najpierw muszę wykonać szereg badań powyżej opisanego osobnika,który jest moim kolegą. A teraz się z wami pożegnam, wpierw jednak polecam
piosenkę na dziś Adelites Way- Hate Love. Au Revoir!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz! <3
Zawsze się odwdzięczam :3

Obserwatorzy