wtorek, 26 lutego 2013

Szczęście sprzyja lodożercom!

Hej. Kolejny dzień szkoły za mną. Dwie nowe 5 na koncie - jest dobrze. Nawet szybko uporałam się z lekcjami i jedyne co mnie wkurzyło to, że jak wróciłam z domu musiałam zbierać pogryzione chusteczki, które zostały wywleczone z kosza i rozwalone po całym domu przez mojego kochanego pieska. Nudziło mu się , bo musiał siedzieć sam w domu, jak Kevin co roku w święta i dlatego  też mu wybaczam. Nom. Tyle jeżeli chodzi o mnie. Teraz wyjaśniam tytuł posta: dlaczego taki? Bo notka będzie o szczęściu i jakoś mi się skojarzyło to znane, reklamowe hasło promujące lody. Na pewno je kojarzycie :P A co dziś napiszę o szczęściu? A no, dziś na polskim mieliśmy takie pojęcie , jak stoicyzm, które zakłada, że trzeba zawsze zachowywać spokój i umiar, zarówno w szczęściu jak i smutku. Ale powiedzcie mi , jak tu zachować umiar w szczęściu, kiedy jest się pijanym z radości?  Nie mam pojęcia. Jednak moim zdaniem, zgodzicie się ze mną, że nie można zbytnio się w tym pogłębić. Jesteśmy szczęśliwi - to świetnie! Ale życie toczy się dalej i nie możemy ciągle pławić się w szczęściu - musimy wykorzystać nasze szczęście, jako źródło pozytywnej energii, czy motywacji i dążyć do sukcesów, czyli kolejnych zastrzyków szczęścia. Można to lekko porównać do narkotyków. Wiem, że daje dość dziwne porównanie, ale zobaczcie. Narkoman zdobywa jakiś narkotyk i zażywa go - to chwila szczęścia, upojenia. Ale gdy używka się kończy - musi zdobyć następną, aby znowu doznać tej narkotykowej euforii. Kiedy znowu go zdobędzie, będzie cieszył się swoim sukcesem. Wiem, wiem, wiem. Głupie to porównanie, ale moim zdaniem dość trafne. Dla zwykłych ludzi szczęście jest jak narkotyk dla narkomanów - uzależnia, ale żeby go zdobyć trzeba trochę wysiłku. Jeśli raz się go dozna, chce się więcej, bo daje to nam tyle  radości. To nas motywuje by szukać tego więcej. 

Teraz poświęce kilka słów o smutku. Umiar w smutku. Czy to coś osiągalnego? Dla jednych to normalne, ale dla innych to bardzo trudna sprawa. Bo jeśli ktoś jest smutny, ale tak powiedzmy dość powierzchownie to próbuje funkcjonować normalnie, mimo , że w środku uwierają go jakieś problemy. Jednak osoby, które "toną" w smutku, np. osoby mające depresję - nie są w stanie ot tak po prostu sobie rano wstać i pójść do pracy, szkoły czy gdzie tam muszą iść. Ten smutek odbiera im jakąkolwiek chęć do wykonywania podstawowych obowiązków. Jednak kiedyś muszą z tego wyjść. Marnują sobie życie ,  żyjąc tylko uczuciem niewyobrażalnego, obezwładniającego smutku. Dlatego takim ludziom przydają się osoby, które im pomogą wyjśćz dołka i żyć dalej, bez względu na to , jak bardzo ich życie będzie się różnić od tego z przed czarnych zdarzeń ( np. śmierci najbliższej osoby). 
Takim oto akcentem kończę mój zacny wywód. Ups, trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję , że przeczytać do końca i się nie poddacie na trzecim zdaniu xD 
Polecam My Chemical Romance - Famous Last Words . Bye!






12 komentarzy:

  1. A więc tak (boże czy tylko ja się lubię rozpisywać w komentarzach?). Stoicyzm polega na tym, żeby nie ulegać kompletnej euforii, ani kompletnemu przygnębieniu, ponieważ życie jest zmienne i raz się jest na wozie, a raz pod. Gdy dajesz się kompletnie pochłonąć radości, kiedy się kończy twój świat też lega w gruzach. Gdy dajesz sie całkowicie pochłonąć smutkowi, nie dostrzeżesz drobnych lecz pozytywnych aspektów życia. Dlatego nie wolno dawać ponieść się emocjom, by dostrzec każdy element życia. Mniej więcej tak to wygląda. Ja sama tego nie praktykuje, bo wolę "oddychać pełną piersią"

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęście nie ogranicza się jedynie do poczucia spełnienia jeśli coś nam się uda.. Podziwiam ludzi, którzy mimo tego, że codziennie borykają się z problemem co włożyć do garnka, nie mają dachu nad głową, dręczeni są przewlekłymi chorobami wciąż pozostają szczęśliwymi, barwnymi osobami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zasmuciłaś.
    Proszę zajrzyj, ważne- chodzi o pomoc ludziom
    http://big-bam-boom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O lol, tez dzis mialam o stoicyzmie :o

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam sie z toba i gratuluje 5 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. TEz chcialabym troche mniej sie smucic ; )
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. mój pies też tak robi, niestety...
    obserwuję :>

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz! <3
Zawsze się odwdzięczam :3

Obserwatorzy