czwartek, 22 marca 2012

Ostatnio moje życie pędzi jak japoński pociąg

Dlatego też zbyt dużo nie napiszę. Napiszę tyle ile zdołam. A więc tak żyję tak szybko bo na głowie mam kilka konkursów, wybory (tylko wtajemniczeni wiedzą o co kaman) i ogólnie szkołę czyli naukę. Tak hmm... Napiszę coś nie coś.

Zauważyliście, że po każdym końcu następuje początek czegoś nowego? Bo ja tak. Podam kilka przykładów. Zacznę od najbanalniejszego i najgłupszego. Otóż jeśli kończy się jakiś film to zaczyna się jakaś reklama. Albo jeśli kończymy jedną czynność to zaczynamy zaraz drugą. Teraz trochę poważniej. Jeśli kiedyś tam na Ziemię spadł meteoryt i wyginęło większość gatunków istot żywych, to i tak później coś się tam odrodziło i rozpoczęła się nowa epoka albo coś w tym stylu. A teraz najmniej zrozumiałe. Jeśli kiedyś umrę, to jeśli wierzyć, ja zakończę tylko żywot cielesny, ale moja dusza nadal będzie żyła i rozpocznie się moje życie wieczne. Więc wnioskuje, że nasz świat jest stworzony na podstawie właśnie tego, że koniec jest początkiem. Tak. Więc nie martwcie się. Tak naprawdę, na zawsze nigdy nic się nie kończy. Nawet przerwana nić nadal nią jest. 


Polecam Three Days Grace- It's All Over.
Goodbye!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz! <3
Zawsze się odwdzięczam :3

Obserwatorzy