sobota, 18 lutego 2012

Dzień urodzin

Nie ma co, jak obiecałam pojawiam się jeszcze raz w tym osobliwym miejscu. Stwierdzam, iż tegoroczne urodzine były na miejscu i miały sswój sens. Dla mało kumatych: Urodzinki były zajebiste! Ale wątpie, iż ktokolwiek mało kumaty czytał mojego niezbyt normalnego bloga. Trudno,ale i tak wolę przetłumaczyć, niż później ktoś by do mnie miał jakieś wąty o to, czy o tamto. Ogólnie rzecz biorąc: jeśli wasze przyjaciółki/przyjaciele stwierdzają, iż jesteś nienormalny, to tak było,jest i będzie. Niestety ja zaliczam się do tej grupy. Przynajmniej według moich przyjaciółek. Ale jak to ja mówię, to tylko szczegół. Nieistotny dla świata drobiazg. Może od jutra zacznę pisać o czymś bardziej interesującym, niż moje nienormalnie-normalne życie. Ale może... Nie na 100%. Tak gdzieś na 78%. Czyli dość spore prawdopodobieństwo... Zobaczymy. No i na koniec posta, jakaś fajna rockowa nutka na dziś dla moich nieistniejących fanów-czytelników : Adelitas Way - Dirtty Little Thing.

Ps. Miałam nawet niezaplanowanego torta niespodziankę, na którym zamiast 15 było 16 świeczek, ale to nic, ważne,że był. ;D
Ps.Ps. A tak w ogóle to dzięki za świetne urodziny moim dwóm najlepszym przyjaciółkom i za prezenty, i za arcydzieło jednej z nich, jakim jest bluzka (taka bardzo rockowa)!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz! <3
Zawsze się odwdzięczam :3

Obserwatorzy