wtorek, 14 sierpnia 2012

Na deszcz, najlepsza parasolka

Dzisiaj miło spędziłam dzionek. Po południu spotkałam się z Panną G. i byłyśmy na mieście. Wcześniej idąc przez park w deszczu, G. wariowała z moją parasolką, przez co kilka razy dostałam nią w głowę. Więc, wiecie dzień udany.

Teraz napiszę może coś o deszczu. Bo wiecie co za dużo to niezdrowo.  No to wracając do deszczu, to jak zacznie padać i np. jedzie się rowerem ( w te wakacje często tak mokłam) to najgorszy jest moment jak się zaczyna moknąć. Kiedy już się przemoknie to jest wszystko jedno. Ale wiem z własnego doświadczenia, że jazda rowerem w taką pogodę to nie najlepszy pomysł, iż ponieważ łatwo później zachorować. Nom, więc odradzam. Ale krótki taniec  w deszczu nie zaszkodzi. 
Ok. Napisze szczerze ta notka jest do niczego, ale niech już będzie , bo nie mam weny kompletnie. Polecam AC/DC- Black Ice. Bye!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz! <3
Zawsze się odwdzięczam :3

Obserwatorzy