Życie powinno człowieka zaskakiwać z dnia na dzień. Każdy powinien stronić od monotonni i rutyny. Ale czy to jest możliwe, by uniknąć tego jednostajnego podążania przez życie? W większym lub mniejszym stopniu jest. Jak to osiągnąć? Powinniśmy cieszyć się każdą najmniejszą chwilą szczęścia , próbować pokonywać swoje słabości, stawiać sobie wyzwania i uznawać każde przeszkody za szansę do wzmocnienia siebie. Proste? Właśnie nie do końca. Nie dla wszystkich. Przykład: jestem pesymistką , która częściej odkrywa złe strony medalu niż dobre i każda porażka zamiast mnie pobudzić do dalszego działania, powoduje zwątpienie we własne możliwości. Co więc dobre jest dla pesymistów? Zamiast dostrzegać swoje szczęście , którego nie potrafimy tak łatwo dostrzegać, zacznijmy cieszyć się z cudzego szczęścia, zachwycać się otaczającym nas światem. To przychodzi łatwiej. Tyle, że może nas też dobić, ale wtedy pomyślmy, że " kurde nie bądź egoistą, ciesz się , że ludzie są szczęśliwi". Egoizm to w końcu taka perfidna cecha. Każdy może się zachwycić pięknem przyrody. Nawet najwięksi pesymiści ... Jeśli nie przyrodą, to czymś co skrycie w sercu kochają ponad życie. Tak jest zawsze, że to co nas cieszy, odmienia i powoduje , że każdy nasz dzień staje się niepowtarzalny , to coś co tak w głębi serca szczerze uwielbiamy, kochamy. To dlatego się mówi, że jeśli się kogoś naprawdę kocha nie zwraca się na jego wady. Nie zwraca się na to uwagi, gdyż ten ktoś nas zachwyca , ponieważ istnieje pomiędzy nami prawdziwe uczucie.
Dobra piszę tu o jakichś zachwytach, ale jaki to ma sens w tej wyjątkowości poszczególnych dni ? Już piszę i objaśniam. Otóż ciesząc się z takich małych radości i dostrzegając piękno w dniu codziennym, nie będziemy mogli stwierdzić, że każdego dnia dostrzegliśmy to samo i cieszyliśmy się z tego samego, a więc koniec, końców każdy dzień będzie inny!
Takie moje mini motto na dziś: Włóż na chwilę różowe okulary i spojrzyj przez nie na ten świat cały!
Polecam Kings Of Leon - The Bucket.
Ps. Chcę zrobić jeszcze jeden post z serii "TOP 5" w tym tygodniu, ale nie bardzo przychodzi mi na niego koncepcja... Więc, kochani , pomysły podawajcie w komentarzach!
Bye!
Aż mnie natchnęło żeby zmienić swoje życie ... Tą wieczną monotonnie. :D
OdpowiedzUsuńco do geografii...ja mialam 10 minutowa kartkowke z panstw calego swiata, nienawidze tej baby -.-
OdpowiedzUsuńa co do notki...az mi sie zachcialo zmieiac zycie xD
Najważniejsze to nie dać się ponieść rutynie ! :)
OdpowiedzUsuńświetnie to napisałaś !
OdpowiedzUsuńmnie rutyna już powoli dobija :(
ta codzienność ::( gorzej jak ktoś stał się Twoją monotonią dnia, a później odejdzie.. :( trudno obrocic się o 180 stopnie :( ale trzeba starać się i się nei poddawać. Skoro odszedł niewarto nim się przejmować :)
OdpowiedzUsuńklaudmen.blogspot.com
Nienawidzę szczerze geografii :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię też codzienności... Mimo, że z moim nastawieniem do życia - nie potrafię do swojego życia wnieść niczego, co by je zmieniło... Przykro trochę.
Z pomysłem Ci niestety nie pomogę, bo sama mam ostatnio jakąś "blokadę" twórczą.
Trzymaj się. <3
http://ungrateful-riddle.blogspot.com/
Geografia to zło.
OdpowiedzUsuńDamy sonie radę! Nie można poddać się monotonii, trzeba dać z siebie wszystko, żeby ją przezwyciężyć. Tak, właśnie tak <3
A ja chodzę do technikum obsługi ruchu turystycznego i mam geografię rozszerzoną i turystyczną , więc chcąc , nie chcąc - pokochac muszę :)
OdpowiedzUsuńAch ten "kochany" pan Staniak :D Właśnie, nigdy nie przejmuj się głupotami, bo nie warto, staraj się szukać zawsze tej dobrej strony, bo się wykończysz xD Bycie najlepszy wcale nie jest takie super, lepiej być sobą i iść swoją drogą :-)
OdpowiedzUsuń