Hej. Dziś miałam niezwykle udany początek długiego weekend, zwanego majówką. Otóż w mojej zacnej mieścinie odbył się Rock May Festival. Byłam już na nim drugi raz. Co to w ogóle jest? Otoż jest to festiwal podczas, którego występują początkujące zespoły (rockowe,metalowe itp.) i są oceniane przez jury. Wybierany jest później zwycięzca i tak do końca to nie wiem co z tego ma, ale wiem na pewno, że dostaje jakąś kasę. Do tego każdego roku na koniec występuje jakaś gwiazda. W zeszłym roku, o ile dobrze pamiętam było to Lipali, a w tym jest Luxtorpeda. Wszystko rockowe, jak na Rock May Festival przystało. Ale dla mnie oprócz kilmatu, jaki tam panował ( był cudowny), liczyło się, że spotkałam się z koleżanką Asią i poznałam też kilka nowych osób. Poza tym prześladował nas (albo my jego, w jego odczuciu), jakiś gościu z szelkami na tyłku i czarno-fioletowej bluzie xD Przypadkiem spotkałyśmy go chyba z cztery razy, w czterech całkowicie innych miejscach O.O Za czwartym razem szłam i się śmiałam xD Do tego prawie bym dostała torebką z wodą, którą jakiś palant wyrzucił z samochodu. Na szczęście tylko mnie smyrnęła ( jest w ogóle takie słowo, jak smyrnąć? Jak nie ma, to teraz już jest xD) . No ogólnie było bardzo fajnie i uznaję, że to naprawdę świetny początek weekendu. Co z tego, że w sobotę mam egzamin do bierzmowania -.- , a piątek prawdopodobnie będę musiała wybrać się ze sztandarem do kościoła? Dziś było super i to się liczy. Ogólnie uważam , że takie wydarzenia są bardzo ciekawe i zawsze bardzo na nie chętnie uczęszczam . Nie dość, że są darmowe to w dodatku dają dużo zabawy i powodują, że człowiek ma ochotę wyjść i pogadać z ludźmi, a nie siedzieć w domu. Chociaż ja i bez takich wydarzeń chętnie wychodzę ze znajomymi, czy sama. O ile oczywiście pogoda sprzyja. O właśnie. A propos pogody. Ja się pytam , gdzie jest to obiecane 30 stopni?! Miało być przez majówkę do 30 stopni, a dziś było ledwo koło 20 -.-. No , ale nic. Pogoda bywa kapryśna. Za to słyszałam dziś już jaskółki, które zawsze kojarzą mi się z latem. Oh. Już czuć powoli nadchodzące wakacje. Jak fajnie. Dobra, wiem , że ten post jest taki o wszystkim i o niczym , i ogólnie jest bez ładu ani składu, ale tak jakoś jestem lekko padnięta po 5 godzinach przebywania w ciągłym prawie ruchu. Będę dlatego też kończyć.
Polecam One Ok Rock - Never Let This Go. Bye!
Jakby co to nie jest zdjęcie z Rock May Festival xd (piszę żeby nie było xd)
szkoda, ze u nas takiego czegos nie ma :)
OdpowiedzUsuńNa pewno było świetnie, chciałabym się kiedyś na coś takiego wybrać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u mnie nie ma czegoś podobnego, z miłą chęcią poszłabym :)
OdpowiedzUsuńteenagers-troubles.blogspot.com
Uwielbiam takie klimaty, w czerwcu na belgie ! :D
OdpowiedzUsuńAle suoer! Uwielbiam takie festiwale!
OdpowiedzUsuńWoow, ale świetne :O Mi by się przydał taki festival, ale na temat muzyki elektronicznej ♥
OdpowiedzUsuńelectro-bananek.blogspot.com
świetne są takie festiwale :) <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie festiwale ;)
OdpowiedzUsuńUu to fajnie, że macie takie rockowe festiwale :) Sama bym się na to wybrała :) No,klimacik na pewno super ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :*
o, u mnie Luxtorpeda byla rok temu, ale ogolnie zazdroszcze takich fesitwali, w Gdansku nigdy nic nie ma :<
OdpowiedzUsuńNo właśnie, gdzie jest te 30 stopni ? :o
OdpowiedzUsuńJa nie.
OdpowiedzUsuńChce schudnac, ale cwiczyc nie chce przestac, taki zdrowszy tryb zycia ;)