Kiedy weszłam na płytę główną , słychać było wyraźnie tradycyjną japońską muzykę, a wokół było tak dużo ludzi z czego spora część była Japończykami. Można powiedzieć , że znalazłam się w raju. Było stoisko Fujifilm, gdzie sprzedawano takie fajne małe aparaty , z których od razu wyłaniają się zdjęcia. Można było sobie zrobić zdjęcie na tle kwitnących sakur. Dalej były różne stoiska z japońskimi firmami znanymi na całym świecie, m.in. Shiseido . Było też można założyć oryginalną yukatę, ale trzeba było wcześniej się zapisać, a ja przybyłam trochę za późno :C Ale przy tym stoisku podziwiałam piękno japońskiego, gdyż pani rozmawiała po japońsku przez telefon ( chyba raczej nie była Japonką, ale gadała naprawdę dobrze). Była także wystawa miniaturowych drzewek bonsai . Malutkie dęby i sosny wyglądają cudownie *.*
Znajdowało się tam też wiele stoisk z tradycyjnymi japońskimi grami. Przykładowo grałam w coś takiego, że był taki jakby drewniany młoteczek , do którego przywiązana była do sznurku piłeczka i trzeba było tą piłeczkę "wrzucić" na ten młoteczek. Było także łowienie baloników z wodą ( tylko dla małych dzieci :( ) , japońskie szachy shogi itp. Można także było pobawić się w kaligrafię i napisać coś po japońsku. Było stoisko z modą japońską ( lolity jakieś zauważyłam). Była także nauka japońskiego i znowu stałam 5 minut i gapiłam się zasłuchana na Japończyka, który nawijał po japońsku. Można było obejrzeć ceremonie parzenia herbaty ( nie obejrzałam , bo nie chciało mi się czekać xd). Chciałam także swój portret w wersji mangowej , ale była gigantyczna kolejka, więc sobie darowałam. W sumie miałam ograniczony czas. Ale obejrzałam sobie malowanie na żywo i zrobiłam zdjęcie gotowych prac. Śliczne prawda?
Nie zabrakło stoisk z japońskim jedzonkiem. Byłam także na wystawie broni białej i zrobiłam sobie zdjęcie ze zbrojami :D
Były tradycyjne wycinanki , które wyglądały na strasznie trudne w wykonaniu. Ofiarowano również możliwość wykaligrafowania twojego imienia po w hiraganie. Skorzystałam i wyszło , że jestem Kasha. Zrobiłam także własną zakładkę do książek. Odwiedziłam stoisko yatta i kupiłam tomik Naruto oraz przypinę z Naną :D Szukałam takiego fajnego wachlarza, ale rozdawali jakoś tak tuż po 12, a ja byłam dopiero o 16 :C Wypiłam pyszny soczek :) I ogólnie bardzo dobrze będę wspominać ten dzień! Włącznie z tym, że wsiadałam do dobrego tramwaju , który jechał w złą stronę xd
Sayonara!
chciałabym tam być.. nie jestem fanką Japonii ale musiało być ciekawie :)
OdpowiedzUsuń