Hej. W piątek przeżyłam coś, co miało na mnie bardzo duży wpływ, przeżyłam szok, coś traumatycznego. Wolę nie pisać dokładnie co to za zdarzenie. To zbyt świeże i trudno mi o tym wspominać. Poza tym to dla wielu zapewne byłaby błahostka. Dla mnie nie byłoby to nic miłego, ale gdybym tego nie widziała i nie uczestniczyłabym w tym , też by zbyt dużo nie znaczyło. Ale przez to, że tam byłam , ja... moja psychika ... przeżyła totalny rozpad na części pierwsze. Płakałam. To było coś czego się nie spodziewałam, że na mnie będzie miało taki wpływ. Płakałam tuż po tym zdarzeniu i jeszcze dużo później w nocy, kiedy ciągle to do mnie powracało i wszystko było świeże. Zastanowiłam się przez chwilę, czy to co dotychczas uważałam za najważniejsze i wartości jakie wyznawałam płynęły z głębi mojego serca... Byłam wściekła na siebie. Żałowałam , że nie mogę cofnąć czasu i coś zrobić. Byłam bezradna. W obliczu TEGO całkowicie stchórzyłam, zgłupiałam , otępiałam i dostałam wewnętrznej blokady do robienia czegokolwiek. Potem przez długi czas czułam, że moje serce zaraz pęknie lub wyrwie się z klatki piersiowej i wypadnie na chodnik. Nie mogłam się zebrać do kupy. Czułam się paskudnie. Czułam się pusta. A to naprawdę nie było nic wielkiego, przynajmniej dla większości normalnych ludzi. Pewnie większość z was wzruszyłoby ramionami i poszła dalej. Ale nie ja. Jestem taka głupia. Wolałabym nie iść tam gdzie poszłam, o tej godzinie, w tym dniu, w tym mieście , z tą osobą. Wolałabym być po drugiej stronie równika i być kim innym , chociaż przez te kilka okropnych chwil. To było ... jedno z najgorszych doświadczeń w moim życiu. Może nie najgorsze, ale jedno z gorszych. Wpłynęło na mnie bardzo i przez chwilę zastanawiałam się : "KIM JA DO CHOLERY JESTEM?!".
Nie powiem wam, co się działo. Napisałam tylko moje odczucia. Po części to tłumaczy dlaczego wcześniej tu nie zajrzałam... Miałam totalny mętlik w głowie.
Dobranoc!
nie wiem co sie stalo, ale trzymam kciuki abys wrocila chociaz w czesci do siebie :c
OdpowiedzUsuńBiedactwo.
OdpowiedzUsuńJakbyś potrzebowała kogoś, żeby pogadać, to pisz.
canterlotlady@gmail.com
Ja jestem.
Brzmi strasznie, ale wierzę w to że wszystko się ułoży ;)
OdpowiedzUsuń