Nie wiem, jak wy, ale ja bardzo lubię jeździć na rowerze. Oprócz przyemności, daje mi to upust emocji. I do tego słuchawki... Normalnie coś ekstra. Dziś pojeździłam dwie godzinki i było super przyjemnie. Można stwierdzić, że najlepszym przyjacielem człowieka jest rower, a kochanką muzyka. Nie no żart, przyjaciel to przyjaciel. Z rowerem nie da się pogadać. Chociaż? Może?
Jakoś dziś krótko będzie. Polecam AC/DC - AC/DC - Dirty deeds done dirt cheap.
Ps. Jutro opowiadanie!
Dziękuję za obserwacje. Odwdzięczam sie.
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
OdpowiedzUsuńHej :) Fajny blog :) Masz może ochote zaobserowować siebie nawzajem ? Jeśli tak to zapraszam do mnie -> codziennie-karina.blogspot.com <- :) Jeśli dodasz się do obserwatorów zostaw mi link na swojego bloga w komentarzu żebym mogła Cię znaleźć, a ja się odwdzięczę :)
OdpowiedzUsuńSuper blog . :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog:
http://www.pamietnik-cwaniary.blogspot.com/
Jeśli ty zaobserwujesz mój, ja się zrewanżuję.:)
uwielbiam rowery ! ^^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam . dodajemy ? ;]
Dodajemy :D
OdpowiedzUsuń