Hej! Nadal nie mogę uwierzyć , że zaczęły się już wakacje, skończyłam szkołe i mogę lenić się bez wyrzutów sumienia. To takie niewiarygodne po ciężkim roku wytężonej nauki przed egzaminami i w ogóle całej tej 3 klasy o.O Ale moje wakacje- nie, nie, kurde ,one naprawdę już są! - zaczęły się bardzo pozytywnie. Zakupami z przyjaciółką. Byłam z Asią na mieście i nabyłam płytę AC/DC Live at River Plate ( jaram się tak bardzo, że ojej xd), książkę do nauki japońskiego pt. " Japoński nie gryzie!" -> tak zamierzam uczyć się japońskiego przez wakacje ( ciekawe co z tego mi wyjdzie? xD), szampon Elseve, masło do ciała z liczi, pelling do ciała melonowo- arbuzowy i słodką bluzkę z kotkiem i napisem "Meow Meow" z Hous'a. Ponadto jutro rodzice kupują mi nowy rower z okazji, że miałam ładne wyniki na koniec gimnazjum. Żyć nie umierać.
Teraz trochę rozważań. Czy wy także macie czasami tak, że nie możecie w coś uwierzyć, do czegoś przywyknąć? Ja mam tak właśnie z końcem gimnazjum. Nie mogę uwierzyć, że za 2 miesiące nie wrócę na rozpoczęcie roku szkolnego do tej samej szkoły co zawsze, tylko udam się w całkiem inne miejsce, pełne obych ludzi, jako ta obca i nieznajoma istota. To takie dziwne. Nie mogę też ogarnąć tego swym umysłem, że mam wreszcie kochane wakacje. Nie muszę wstawać nie wiadomo, jak wcześnie, chodzić do szkoły , siedzieć po 8 godzin w ławce, słuchając nauczycieli, pisząc sprawdziany, nie ma dzwonków na przerwy, hałasu dzieciaków, nerwów, stresu, ale także zabawnych sytuacji i przyjemnych chwil. To takie , dla mnie w tym roku szczególnie nie do okiełzania. Czy wy też się tak czujecie? Mimo wszystko cieszę się, że skończyłam wreszcie gimnazjum i mogę ruszyć dalej. Zawsze marzyłam o liceum, które wydaje mi się już całkiem inną szkołą niż podstawówka i gimnazjum. Tam ludzie są już praktycznie dorośli i inaczej wyrażają swoje zdanie. Są dojrzalsi i to właśnie mnie tak ciekawi, jak to w rzeczywistości wygląda? Zobaczę już wkrótce.
Polecam AC/DC - Big Jack
Bye!
piątek, 28 czerwca 2013
środa, 26 czerwca 2013
Nie ma co płakać nad tym co się kończy, lepiej się cieszyć tym co się zaczyna
Hejo wszystkim! Przybywam do was z kolejną notką tematyczną i porcją zdjęć mojego autorstwa. Dziś rozpiszę się na temat tego, jak to nie powinno ubolewać nad czymś za długo co się kiedyś tam skończyło, a cieszyć się początkiem czegoś nowego. Przykład. Kończę gimnazjum. Żegnam szkołę, do której chodziłam 9 lat ( jest to zespół szkół, gdzie jest i podstawówka i gimnazjum). Boli mnie to trochę, bo pomimo, że tyle razy narzekałam na nauczycieli, na to, że muszę tam w ogóle chodzić, to się do niej przywiązałam i czułam się niej dość przyjemnie przez te wszystkie lata. Wiadomo były jakieś gorsze okresy, ale nie mogę powiedzieć , że było mi jakoś specjalnie źle przez całe 9 lat. Ponadto zżyłam się z ludźmi i klimatem mojej szkoły. A już we wrześniu do niej nie wróce, przynajmniej nie jako jej uczennica. To trochę przygnębiające. Ale cieszę się, bo zaczyna się kolejny okres , dość istotny w życiu każdego człowieka. Mianowicie czasy liceum. Kolejene 3 lata wytężonej pracy, ale też poznanie nowych znajomych, nawiązywanie ciekawych kontaktów, liczne radości i równie liczne dramaty młodego licealisty. Czyż to nie cudowne, że człowiek może dalej iść w życie? Zmienić otoczenie, poznać inne , nowe miejsca, które dostarczą wiele różnych doświadczeń. Dlatego nie ma co płakać po tym co się skończyło, tylko podnieść głowę i wyruszyć dalej w świat. Tak samo jest ze śmiercią bliskiej osoby. Nie wolno płakać po niej w nieskończonść, trzeba się z tym faktem pogodzić i znalaźć sobie miejsce w życiu , gdzie będzie można na nowo odżyć i podążać dalej swoim szlakiem.
Ważne jest na pewno wspominanie czasów, czy osoby, ale to od święta, że się tak wypowiem, a nie dzień w dzień, 24 na dobę , 7 dni w tygodniu. Trzeba cieszyć się tym, że jutro zaczyna się nowy dzień, za rok będzie się starszym, czy niedługo rozpocznie się nowy okres w życiu :)
No to na tyle
Polecam AC/DC - Stiff Upper Lip
Bye!
Ważne jest na pewno wspominanie czasów, czy osoby, ale to od święta, że się tak wypowiem, a nie dzień w dzień, 24 na dobę , 7 dni w tygodniu. Trzeba cieszyć się tym, że jutro zaczyna się nowy dzień, za rok będzie się starszym, czy niedługo rozpocznie się nowy okres w życiu :)
No to na tyle
Polecam AC/DC - Stiff Upper Lip
Bye!
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Mieć czy nie mieć , czyli co z tym rodzeństwem?
Hej. Dzisiaj mam naprwadę świetny dzień. Zajęłam wraz z chłopakami z mojej klasy 1 miejsce w biegu orientacyjnym, podczas którego czekały na nas pytania z zakresu wiedzy o Unii Europejskiej, a także ekologii i testy sprawnościowe. Mieliśmy najlepszy czas! Nie spodziewałam się tego w ogóle. W dodatku dowiedziałam się, że mam 6 z polaka na koniec - normalnie cud nad Wisłą. Ale dziś chcę o czymś innym pisać. Mianowicie kwestia rodzeństwa. Osobiście jestem jedynaczką i bardzo cenię sobie ten stan. Nikt mi nie przeszkadza w pewnych sprawach, nie dokucza mi, nie muszę znosić obecności drugiej osoby w swym królestwie , jakim jest mój pokój, a rodzice kochają ponad wszystko. Jednak to tylko pewne zalety bycia jedynakiem, a przy okazji wady posiadania rodzeństwa. Zaletami rodzeństwa są moim zdaniem takie sprawy, jak: w bracie/siostrze można mieć wsparcie w wielu trudnych chwilach, posiadanie towarzysza do zabawy, rodzice większej ilości dzieci są mniej nadopiekuńcze ( czasami), można pożyczać od rodzeństwa różne rzeczy, starsze rodzeństwo może ci coś wytłumaczyć lub coś doradzić i wiele wiele innych zalet. Poza tym kiedy jest się już dorosłym człowiekiem pewne sprawy lepiej rozwiązywać wspólnie niż tylko samemu. Człowiek może mieć mniej obowiązków w domu, bo są one po równo podzielone na wszystkich domowników ( nie zawsze, ale w większości rodzin). Tak , więc ja przez pewien okres bardzo chciałam mieć jakieś rodzeństwo ( najczęściej marzyłam o starszym bracie lub starszej siostrze, ale na to bylo już za późno) , aż w końcu stwierdziłam, że życie jako jedynaka jest nawet dobre i muszę sobie jakoś sama w życiu radzić. Jak widać na razie nie jestem ropieszczonym do bólu bahorem i coś tam w głowie mam :P
A wy macie rodzeństwo? Jeśli tak, jak się z nim czujecie?
Polecam AC/DC - If You Want Blood (You've Got It)
Bye!
A wy macie rodzeństwo? Jeśli tak, jak się z nim czujecie?
Polecam AC/DC - If You Want Blood (You've Got It)
Bye!
sobota, 22 czerwca 2013
Toleracyjność i jej przeciwności
Hej. Dziś przychodzę do was z notką tematyczną i kolejną porcją zdjęć. Ostatnimi czasy naprawdę mam ich wiele. O czym chce dziś pisać? Otóż o stereotypach i o tym, jak głupota ludzka nie zna granic w tej sprawie. Ostatnio bardzo mnie na przykład irytuje wyzywanie, wyśmiewanie się i ogólna otoczka " dziwaczności" wokół fanów japońskiej kultury, przede wszystkim mang i anime. Mam genialny artykuł piszący na ten temat, gdzie polscy dziennikarze zrobili z japońskiej kultury wylęgarnie pedofilii i materiałów , uważanych za "zło wcielone", które trafia w ręce 4 latków. Paradoksem jest to, że każda manga ma swoje ograniczenia wiekowe i nigdy w ręce dzieci nie trafiają żadne nie pożądane treści. Po drugie Japończycy mają trochę inny sposób żartowania niż Polacy i niech nikt nie wiesza psów na ich twórczości tylko dlatego, że różnimy się kulturami.
Macie link do artykułu: http://ataknadbz.republika.pl/
Ogólnie prawie na każdym kroku spotykam się z obelgami skierowanymi w stronę otaku ( osoby zafascynowane japońską kulturą, czyt. mangami i anime). Po prostu nasz naród jest strasznie mało tolerancyjny wobec niektórych spraw. Jak można wypominać komuś jego inność? To bezcelowe. Nie rozumiem wszystkich rasistów, homofobów, antysemitów, ksenofobów, szowinistów i wszystkich tych ludzi, którzy czepiają się innych o to, że się różnią od nich samych. Mają jakieś głupie , bezpodstawne i zacofane pretensje. Szydzą, wyśmiewają , a sami nie dostrzegają, jacy są głupi i nietoloerancyjni. A tyle sami mówią o tolerancji. Tak jest na przykład z większością Polaków. Nie mówię, że wszyscy tacy są, ale część taka wlaśnie jest ,szczególnie ta "starsza generacja", która ma w głowach różne przesądy i stereotypy. To jest według mnie żałosne. A tyle mówi się o tolerancji... I gdzie ona jest? Właśnie jakoś jej nie widać. Nie, żebym jakoś specjalnie tych ludzi tu linczowała, szanuje to , że każdy ma swoje słowo, ale wolałabym , aby to "własne słowo" każdego człowieka nie przynosiło przykrości innym ludziom. Rozumiem, komuś może nie podobać się zawieranie związków homoseksualnych. Okej. Nie podoba mu się - trudno. Ale to nie oznacza, że ma swym zachowaniem i czynami krzywdzić i szydzić z takich ludzi, bo to nie jest tolerancyjne. Tolerancja jest właśnie wtedy, gdy człowiek nie próbuje czegoś wyeliminować pomimo, że nie bardzo mu to pasuje.
A co wy myślicie na ten temat?
Polecam One Ok Rock - Naihi Shinsho.
Bye!
Macie link do artykułu: http://ataknadbz.republika.pl/
Ogólnie prawie na każdym kroku spotykam się z obelgami skierowanymi w stronę otaku ( osoby zafascynowane japońską kulturą, czyt. mangami i anime). Po prostu nasz naród jest strasznie mało tolerancyjny wobec niektórych spraw. Jak można wypominać komuś jego inność? To bezcelowe. Nie rozumiem wszystkich rasistów, homofobów, antysemitów, ksenofobów, szowinistów i wszystkich tych ludzi, którzy czepiają się innych o to, że się różnią od nich samych. Mają jakieś głupie , bezpodstawne i zacofane pretensje. Szydzą, wyśmiewają , a sami nie dostrzegają, jacy są głupi i nietoloerancyjni. A tyle sami mówią o tolerancji. Tak jest na przykład z większością Polaków. Nie mówię, że wszyscy tacy są, ale część taka wlaśnie jest ,szczególnie ta "starsza generacja", która ma w głowach różne przesądy i stereotypy. To jest według mnie żałosne. A tyle mówi się o tolerancji... I gdzie ona jest? Właśnie jakoś jej nie widać. Nie, żebym jakoś specjalnie tych ludzi tu linczowała, szanuje to , że każdy ma swoje słowo, ale wolałabym , aby to "własne słowo" każdego człowieka nie przynosiło przykrości innym ludziom. Rozumiem, komuś może nie podobać się zawieranie związków homoseksualnych. Okej. Nie podoba mu się - trudno. Ale to nie oznacza, że ma swym zachowaniem i czynami krzywdzić i szydzić z takich ludzi, bo to nie jest tolerancyjne. Tolerancja jest właśnie wtedy, gdy człowiek nie próbuje czegoś wyeliminować pomimo, że nie bardzo mu to pasuje.
A co wy myślicie na ten temat?
Polecam One Ok Rock - Naihi Shinsho.
Bye!
Subskrybuj:
Posty (Atom)